Nad stworzeniem jakiejkolwiek zakładki bezpośrednio o historii zastanawiałam się długo. Nie chciałam jakoś zmieniać waszych wyobrażeń i przekazać wszystko opowiadaniem. Ostatecznie stwierdziłam jednak, że nie jestem jakąś wielką pisarką i być może wielu rzeczy nie będę potrafiła ładnie przekazać przez historię. A czytanie o wielu sprawach bez znajomości świata Kory może być dość kłopotliwe.
Nowych czytelników prosiłabym, żeby nie traktowali tej zakładki jako wstęp przed czytaniem.
Akcja ma miejsce wiele lat w przód. Przez ten czas Ziemia, jako planeta, uległa wielu naturalnym zmianom - wędrówka kontynentów, zmiana klimatu... Dokładniej rzecz ujmując, zrobiło się cieplej. Śnieg i mróz można spotkać już tylko pod biegunami. Ziemia trochę wędrowała, ale ostatecznie Federacja to teren głownie Azji i Europy (Północ) i Afryki (Południe). Reszta znanych nam dziś terenów jest niedostępna - nie rozwijam, bo to będzie miało znaczenie w fabule. W każdym razie wyobraźmy sobie czasy przed Kolumbem - jak dla nich Ameryka, tak dla Kory (i inych obywateli Federacji) świat poza Federacją.
powiększ |
Kolejnym z założeń Federacji było ujednolicenie całego terenu. Wszyscy mieszkańcy posługują się więc tym samym językiem i walutą. Oczywiście nie ma tylko czerni i bieli - pozostało mnóstwo dialektów a niektóre języki przetrwały w całości i choć nie mogą być nigdzie urzędowymi, okręgi strzegą ich jako swojego dziedzictwa i używają ich wśród swoich (Derinaraun i Illa).
Niestety przyszłość to również czas druzgocący dla ekologów. Działalność człowieka przysłoniła niebo chmurą pyłu, zniszczyła roślinność i wypłoszyła zwierzęta. Te ostatnie żyją już tylko dziko - dla wielu są legendą. Każdy okręg osłania sztuczna atmosfera - kopuła zbudowana z przezroczystych kwadratów. Oczywiście wszystko ma swoją cenę, dlatego nie są one takie same. Te gorsze wytwarzają szkodliwe światło; w wielu przypadkach są również podniszczone. Nie zmienili się jednak władcy - wielu "mądrych" rządzących nadal pozwala produkować w swoich okręgach szkodliwe opary, które zgromadziły się również pod atmosferą (chociażby Gandana, okręg Kory). Nie jest to oczywiście reguła, jednak wszystko wiąże się z wydatkami. Budowa i utrzymanie atmosfery kosztuje, zrezygnowanie ze szkodliwych fabryk na rzecz nowocześniejszych - również. Niektórzy po prostu tną koszty, nie myśląc przyszłościowo.
Atmosfery osłaniają przed słońcem, które bardzo zbliżyło się do ziemi i przed tym, co ludzie nawyprawiali, zanim je zbudowano. Służą również za oświetlenie. Światło, które wytwarzają, nie wydobywa się z jednego punktu - wytwarza je każdy kwadrat. Na niebie nie ma słońca, księżyca ani gwiazd (jedynie imitacje, na którą mógł sobie pozwolić tylko jeden, najbogatszy okręg - Riataja).
Ludzie nauczyli się produkować energię inaczej - nie będę się nad tym rozwodzić, bo z fizyki jestem cienka jak 59 numer nici i jeszcze wyjdzie, że nic się kupy nie trzyma totalnie. W każdym razie jest to praktycznie bezpłatne i nieszkodliwe.
Rozwój techniki sprawił, że nieco bardziej tradycyjne sprawy odeszły w zapomnienie. Nie będę się nad tym zbytnio rozwodzić, bo Kora sama musi dojść do pewnych wniosków, ale chociażby książki: już się ich nie używa. W Gandanie niektóre są wręcz zakazane.
I na koniec krótko o Związku Wolnych Siewców. Jest to organizacja pozarządowa, skupiająca zarówno wolontariuszy (pomagają raczej internetowo, robią jakieś ankiety, zbiórki pieniędzy itp.) jak i pełnoetatowych pracowników (ludzie pracujący w terenie lub przy papierkowej robocie). Jej celem jest niesienie pomocy ludności mieszkającej w słabo rozwiniętych okręgach, ale również na Północy, jeśli komuś naprawdę źle się wiedzie.
Podoba mi się! Nigdy nie czytałam historii umieszczonej w przyszłości, trochę podchodzi pod postapo, to moze być nowe, ciekawe doświadczenie. ;)
OdpowiedzUsuń